|
|
Autor |
Wiadomość |
Aggy
MG
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Nowy Targ Płeć: Trener
|
Wysłany: Nie 10:28, 30 Sie 09 Temat postu: |
|
|
Hmm Hunter, jeśli rozbudowałbyś nieco bardziej swoją historię, nadał jej trochę akcji i dynamiki, a zakończył ją równie ciekawym wydarzeniem, jakim ma być cała Twoja historia to się zastanowię i test przeprowadzę. Chwilowo zapis odrzucony, do poprawy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
HunTerS
Pierwsza odznaka
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Trener
|
Wysłany: Nie 14:08, 30 Sie 09 Temat postu: |
|
|
mało co zmieniłem i bardziej rozwinąłem mam nadzieje że będzie ciekawsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aggy
MG
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Nowy Targ Płeć: Trener
|
Wysłany: Nie 19:56, 30 Sie 09 Temat postu: |
|
|
Historię po prostu ubogaciłeś w różne pojęcia, oprócz rozbudowanego słownictwa i tego, że tekst zajmuje więcej linijek, niż poprzednio nie widzę żadnej różnicy Ciekawsze wydarzenie, hmm, nie wiem, może złowiłeś jakieś dziwne coś i profesor miał Ci powiedzieć, co to takiego. Na domiar złego Twój brat zachorował na coś tam itp. Życie trenera nie jest, aż tak kolorowe. Przynajmniej nie u mnie, to nie anime ^_^
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Koshirou
MG
Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Trener
|
Wysłany: Wto 18:27, 22 Wrz 09 Temat postu: |
|
|
Imię oraz Nick: Koshirou Chikuma, nick Ko
Wiek: 17
Płeć: male... przynajmniej tak mi się wydaje xDD
Charakter: spokojny, lekko marzycielski, trochę złośliwy, czasami humorzasty
Wygląd: siwe włosy do ramion, blizna na całej twarzy przechodząca przez lewy oczodół, przesłonięty opaską, czarne lspodnie, luźna szkarłatna koszula
Starter: Riolu
Kraina: pochodzi z Johto, ale przygoda zaczyna się w Hoenn
Historia:
- Wspaniale, Entei, zabawa była przednia, ale kończmy to, Fire Blast, FULLL PAŁEEER! - Ogień, przed mymi oczyma nie było nic więcej, tylko płomienie. Po chwili słychać donośny dźwięk, jakby plaśnięcie. Czy to możliwe? Tak... Poliwag stał zwycieską nad nieprzytomnym ciałem legendarnego pokemona... Kolejna porażka... - Ej, zaraz! Co się dzieje? Czemu ten Poliwag celuje we mnie? NIEEE!! - Obudziło mnie chluśnięcie lodowatej wody. Znając życie to kolejne posunięcie mojej "przezabawnej siostrzyczki". Otwieram oczy. Chwila, gdzie ja właściwie jestem, dookoła pustka... Trzy metalowe ściany, przede mną krata. Gdzie mój pokeball? Na szczęście, jest przy moim pasie. Gdybym tylko miał wolne ręce, lub chociaż nogi. Tylko skąd ta woda? Rozglądam się. Wszystko jasne, przedemną stoi nienaturalnych rozmiarów Feraligatr. Kolejny strumień wody zmył mi twarz. Nagle słychać kroki. Pokemon znikł w czerwonym blasku. Do sali wchodzi zakapturzona postać w czerwonym płaszczu. - Więc, nareszcie się obudziłeś? - Rzekła tajemniczym głosem - Więc teraz może grzecznie powiesz, gdzie to schowałeś? - Mógłbym udawać że nie wiem chodzi, ale po co się oszukiwać. Skrawek papieru - zaginięta ona przez laty, a odnaleziona przez mych dziadków największa tajemnica regionu Johto. Sam świstek został zniszczony dla bezpieczeństwa, sekret tkwi w mej głowie. - Naprawdę łudzisz że ci powiem? - odpowiadam chłodno. Cios. Co to za ciepła ciecz? No tak, krew spływa z mego prawego policzka. Nagle błysk. Odruchowo zamykam oczy, by po chwili je otworzyć. Ani śladu tej nieznanej postaci. Za to drzwi celi były otwarte. Usłyszałem krzyk. - Uciekaj, idioto! Ale już! - Nie miałem pojęcia co się dzieje, ale ta sugestia wydawała się jedyną słuszną. Biegnę korytarzem, biegnę, biegnę. Nigdzie śladu wyjścia. Nareszcie, widać światło, znowu pędzę ile sił w nogach. Nagle mignął przede mną zielony kształt. Jakaś siła odrzuciła mnie 3 metry do tyłu, przewracając mnie. Rozpoznałem szczypce, które uderzyły prosto w brzuch, w okolica jelit. Był to Scyther, również sporych rozmiarów. - Riolu pędź! Quick Attack - polecam niebieskiemu pupilowi. Było za późno. - Scy! - Tylko ten dźwięk usłyszałem, nim ponownie wylądowąłem na ziemi. Fala bólu - tak jednym słowem mogłem opisać, to co czułem. Otwieram oko, z drugiego - już bezużytecznego - obficie sączy się krew. Przynajmniej zielony stwór leży nieprzytomny. Wychodzę z budynku. Przy wejściu stoi mężczyzna z łomem. Rzuca się na mnie, na szczęście Riolu obezwładnia go. W jego plecaku znajduję bandaże. Bez słowa opatruję nimi ranę na oku. Gdzie teraz podążyć? Dookoła bekresna przestrzeń. Ruszam przez siebie. Mijają godziny marszu. Aż tu, słychać świst. Słychać przede mną świst. Metr przede mną ląduje wspaniały okaz Skarmory. - Wskakuj! - Czy to ty mnie... - Nie teraz! Wskakuj, szybko! - ten krótki, dynamiczny dialog poprzedził mój lot na wspaniałym pokemonie. Wylądowaliśmy w jakimś mieście. Mężczyzna dał mi jakiś kawałek papieru, zapisany niewyraźnym pismem. - Udasz się do Littleroot Town i dasz to profesorowi Birchowi. Jesteś teraz poszukiwany przez Trio Znad Brzasku. Musisz mieć się jak bronić. A i jeszcze jedno, uważaj na tą ranę, trzymaj. - To mówiąc, rzucił mi przepaskę na oko. Delikatnie zdjąłem bandaże. O dziwo, rana zdążyła zagoić się w tak krótkim czasie. Przejrzałem się w moim podręcznym lustrze. Całą twarz przeszywała przechodząca przez lewe oko blizna. Z lekką odrazą zawiązałem opaskę, zasłaniając prawe oko. [i]Świetnie, tylko gdzie ja właściwie jestem?[/b]
Rzeczy dodatkowe: Jak najwięcej humoru i żeby Riolu nie ewoluował
Towarzysze (tak czy nie): Dziewczyna w moim wieku
Zawód Trener/Hodowca/Badacz: Trener
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Koshirou dnia Wto 18:32, 22 Wrz 09, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|